Albertville z grubsza ma niewiele do zaoferowania poza swoją historią i byciem alpejskim kurortem narciarskim. Jednym z wielu. Jednak sama historia i olimpiada, która odbyła się tutaj w 1992 roku jest wystarczającym powodem, aby odwiedzić to miejsce. A więc jak to się zaczęło?
W wyścigu po możliwość organizowania igrzysk Francja ścigała się z Bułgarią, Szwecją, Norwegią, Włochami, Stanami Zjednoczonymi i Niemcami. Mimo, że gospodarza wyłoniono 17 października 1986 roku, to przygotowania do tego wydarzenia zaczęły się już w 1982 roku, gdy oficjalnie ogłoszono kandydaturę miasta jako organizatora. Tym samym przygotowania trwały aż 10 lat! W dzisiejszych czasach, aż ciężko sobie wyobrazić, że ogarnięcie takiej imprezy może tyle trwać. Zwłaszcza, że w okresie kiedy Francja przygotowywała się do igrzysk miały miejsce olimpiady w Sarajewie (1984) oraz w Calgary (1988).
W Albertville wystartowało ponad 1800 sportowców z 64 krajów. Podczas tej XVI edycji po raz pierwszy wystartowało 12 państw: Algieria, Bermudy, Brazylia, Chorwacja, Estonia, Honduras, Litwa, Łotwa, Republika Irlandii, Słowenia i Suazi.
Logo igrzysk nawiązuje do herbu regionu Savoie, w którym miały one miejsce:
O całej historii najwięcej dowiemy się odwiedzając Muzeum Olimpijskie (Maison des Jeux Olympiques). Wszelkie informacje dostępne są na stronie w języku angielskim i francuskim: www.maisonjeuxolympiques-albertville.org
Polecam to miejsca, gdyż jest to niezwykła podróż w czasie 😉
Wisienka na torcie to średniowieczne miasto zwane Cite Medievale de Conflans. Położone na niewielkim wzgórzu daje nam możliwość spojrzenia na dolinę i niesamowite Alpy, które rozciągają się przez cały horyzont. Zresztą spójrzcie tylko na zdjęcia jak majestatycznie królują nad miastem. Zdecydowanie jeden z piękniejszych punktów widokowych jaki możemy tu znaleźć.
Jeśli Wam się poszczęści, to można nawet złapać niezły nocleg w dobrej cenie na AirBNB i poczuć się jak francuski panicz!
No cóż, to by było na tyle o Albertville, bo nie ma co przeciągać, więc zajrzycie na tą garstkę zdjęć. Aaa… hala olimpijska nadal działa, a znicz płonie przy okazji wydarzeń sportowych. Ciao!