Wyobraźcie sobie kamienną wyspę otoczoną obronnym murem, gdzie wewnątrz kryją się wąskie, strome i ciasne uliczki. Na szczycie wznosi się strzeliste sanktuarium. Za dnia gdy następuje odpływ, miejsce dostępne piaszczysta ścieżką, zaś po zmroku odcinane od lądu przez przypływ. Czyż nie brzmi jak miejsce z bajki? Tymczasem Mont Saint-Michel istnieje naprawdę i położone jest we Francji!o
Noc w tym miejscu musi być niesamowita. Z dala od wszelkich miejskich świateł i zgiełku, pogrążone w ciszy (nie licząc otwartych knajpek). Rozświetlone tysiącami gwiazd na niebie, które widoczne są wyraźniej, niż w każdym innym zamieszkanym miejscu. No i ten klimat starego miasta z latarniami i urokliwymi uliczkami. Doświadczenie z pewnością niezwykłe! A to wszystko położone na północy Normandii.
Ciekawostką jest, iż Mont-Saint Michel, to druga zaraz po Paryżu odwiedzana atrakcja turystyczna we Francji! Szacuje się, że rocznie przybywa tu 3,2 mln turystów. Ponadto cała wyspa od 1979 roku stanowi część Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wstyd przyznać, że wcześniej nawet nie słyszałem o tym miejscu.
Historia granitowej wyspy sięga czasów celtyckich i od zawsze była związana z religią. Na początku wznoszono modły do Boga Słońca. Później wpadli tam Rzymianie, aż ostatecznie zagościło chrześcijaństwo. Według miejscowej legendy, na wzgórzu pochowano w złotych butach Juliusza Cezara.
Według kolejnej legendy w 709 roku biskupowi Avranches, świętemu Aubertowi, objawił się Michał Archanioł, prosząc o zbudowanie kościoła na skale. Po dwukrotnym zlekceważeniu próśb św. Michał, dotkną palcem biskupiej głowy i wypalił w niej dziurę. Biskup jednak pozostał przy życiu i wziął się za budowę. Czaszka św. Auberta z owym otworem przechowywana jest do dziś w katedrze w Avranches.
Podobno podczas budowy miały miejsce przeróżne cuda: poranna rosa wyznaczyła zarys fundamentów, skradziona krowa ukazała się nagle tam gdzie powinien paść pierwszy odłam granitu, trzymane na rękach niemowlę odsunęło stopami głaz zagradzający drogę oraz ukazanie się świętego Michała, który wskazał źródło słodkiej wody.
Nie mam pojęcia ile w tym prawdy, ale trzeba przyznać, że fajnie się to czyta 😉
Most, który zobaczycie na zdjęciach, a jednocześnie droga do wyspy, został otwarty dopiero w 2014 roku. Co ciekawe przypływy były dość intensywne i szybko podnosił się stan wody, w skutek czego nawet w ostatnich latach zdarzały się utonięcia i zalania samochodów, które były zbyt blisko zaparkowane.
Jak tutaj dojechać i dostać się na wyspę?
- Najłatwiej oczywiście dojechać samochodem i pozostawić go na jednym z płatnych parkingów
- Możemy również dojechać ścieżką rowerową
- Autobusem z miejscowości: Rennes, Dol de Bretagne, Pontorson , Granville
Parking oraz cała informacja turystyczna usytuowana jest 2.5km od wejścia do Mont Saint-Michel. Możemy tam się dostać:
– Pieszo wybierając 1 z 3 ścieżek spacerowych
– Konno za odpowiednią dopłatą
– Busem, który krąży co kilkanaście minut (dla posiadaczy biletu parkingowego darmowy). Być może jest nawet darmowy dla wszystkich, ale najlepiej dopytać na miejscu.
Wstęp na teren Mont Saint-Michel jest darmowy. Płatne jest natomiast zwiedzanie sanktuarium.
Po więcej informacji zapraszam na strony internetowe poświęcone temu miejscu:
www.bienvenueaumontsaintmichel.com
Zapewniam, że widząc to wszystko na własne oczy wyspa robi ogromne wrażenie! 🙂
Komentarze
Niesamowity zamek! Muszę tam pojechać 🙂
Zdecydowanie polecam się tam wybrać 😀
Nie da się zaprzeczyć, że to wspaniałe miejsce! Już od dawna planuje się do niego wybrać i mam nadzieję, że w końcu będzie mi po drodze. Poza tym, góra jest też inspiracją dla wielu artystów. Najbardziej klimatyczny w tym temacie wydaje się Mike Oldfield i jego utwór Mont St. Michel! Polecam do czytania tego tekstu 😀
O proszę! To dopiero ciekawostka 😀 Chętnie dokonam analizy tekstu hahaha 😀
A ja dodam jeszcze jedną ciekawostkę – zamek o tej samej nazwie jest w Anglii w Kornwalii – też na wyspie a dodatkową atrakcją jest możliwość przejścia do niego po morzu, gdy jest odpływ 😉
No to jest prawdziwa ciekawostka 😀 Ciekawe czy to taki przypadek hahaha 😉
O Mont St. Michel dowiedziałem się kilka lat temu podczas…. Tour de France. Patrzyłem zdziwiony co to za miejsce. Zdziwienie było jeszcze większe gdy dowiedziałem się, że to tak znane i odwiedzane miejsce.
Myślę, że jedno z piękniejszych miejsc w Europie 🙂 Najfajniej byłoby móc obserwować jak wygląda podczas przypływu i odpływu.