Bonjour mes amis! Z francuskiego „Dzień dobry przyjaciele”. Co by ktoś nie pomyślał, że Was obrażam już na samym początku. Zdanie to czytamy mniej więcej tak „bążur mezami”. Można by powiedzieć, że przywitanie z polskim akcentem kulinarnym w tle. Dziś zabieram Was do Bordeaux!
„Nie wszystko złoto, co się świeci”. W wypadku Astany nie byłbym tego taki pewien. Miasto położone w północnej części Kazachstanu. W 1997 roku zostało jego stolicą. Niczym Dubaj powstało pośrodku „niczego”. Gdzie nie sięgniesz wzrokiem tam step, step, step. Latem temperatury dobijają do +40 stopni, a zimą spadają do -40.
Druga część angielskich opowieści z ostatniego podboju Anglii będzie nieco bardziej podniosła. Nie traćmy czasu i zacznijmy od razu od czegoś mocnego. Niech będzie czarna herbata z Elżbietą. Królową Elżbietą, a później prosto do Imperial War Museum!
Niby byłem tutaj zaledwie 2 miesiące temu, a mam wrażenie, że jest to całkiem inne miejsce. Pełne życia, zielone, z masa knajpek i ogromną ilością ludzi o każdej porze dnia i nocy. W sumie nie ma co się dziwić, że wszyscy powychodzili z domów, jeśli na dworze w środku dnia temperatura oscyluje w granicach 25 stopni.