To że Samarkanda posiada Cmentarz, to jak nie powiedzieć nic! Miejsce to powinienem określić nekropolią, a nazywa się dokładnie Shah-i-Zinda. Co kryje w sobie niezwykłego i dlaczego zjeżdżają się tutaj całe wycieczki? Co więcej, aby wejść na jego teren należy wykupić bilet wstępu. Zapraszam do uzbeckiej krainy śmierci w Samarkandzie!

Shah-i-Zinda to jeden z najstarszych cmentarzy, gdyż pierwsze budowle sięgają aż IX wieku. Z biegiem lat powstawały kolejne budynki i mieszały się style architektoniczne. Ostateczną formę nekropolia zyskała w XIX wieku, a dzięki temu, że pochowane są tu sławne osoby została ona uszanowana i pielęgnowana. Największą ciekawostką zwłaszcza dla wyznawców Islamu jest legenda, która mówi o tym, iż został tu pochowany Kusam Ibn Abbas (kuzyn Muhammada), który sprowadził Islam na obecne terytorium Uzbekistanu. Tyle słowem wstępu.

Aleja Gwiazd

Zacznijmy jednak od końca, który okazał się początkiem mojej przygody. Cmentarz można podzielić na 2 części. Pierwsza zabytkowa niczym stare miasto oraz druga z ową Aleją Gwiazd, gdzie znajdziemy raczej skromne groby, ale z wystawnymi płytami nagrobnymi i wielkimi zdjęciami zmarłych. Wejście na cmentarz od strony Alei jest chyba mniej popularne, a bramy wejściowe są zamknięte. Jednakże idąc za tubylcami, można wejść wszędzie. Cmentarz faktycznie robi wrażenie. Jest bardzo zadbany, krzewy są równo przycięte i jest czysto. Idąc główną drogą widzimy jak zmarli spoglądają na nas ze swoich wielkich zdjęć na płytach. Robi to niecodzienne wrażenie. Jednak główna droga należy do najzamożniejszych. Przy głównej drodze nie może “leżeć byle kto”. Jeśli zejdziemy lekko z drogi lub po prostu dojdziemy do końca, to zauważymy, że już nie jest tak kolorowo, a groby są postawione w polu i raczej nie budzą większego zainteresowania. Niestety taka jest rzeczywistość.

Samarkanda i zabytkowy cmentarz

Nie mniej jednak, tutaj zaczyna się właściwie ta ciekawsza, historyczna część zwiedzania. Choć od starych budowli dzieli nas kuta brama, to podświadomość mówi nam, aby iść dalej za Uzbekami pośród drzew i krzaków, bo oni wiedzą co czynią. Tak oto magicznym sposobem przedzieramy się przez stary kawał muru i znajdujemy się wewnątrz bajecznych, zabytkowych budowli. Całkiem legalnie i bez wzbudzania jakiegokolwiek zainteresowania.

Ludzi jest tu całkiem sporo, ale na szczęście przemieszczają się falami – pewnie przyjechali jednym autokarem. Dlatego, żeby coś zobaczyć i na spokojnie zrobić zdjęcie, trzeba się wstrzelić w odpowiednią lukę. Miejsce robi wrażenie, zwłaszcza że wygląda jak malutkie stare miasto, a nie cmentarz. Pamiątki oczywiście też możemy tutaj kupić.
Zmierzając dopiero do końca drogi wiodącej przez nekropolię zauważamy główna bramę wejściową …i kasę biletową. Przyznaję, że jej widok trochę zbił mnie z tropu i ostatecznie wyszedłem stamtąd nawet nie spoglądając ile kosztuje wejście.

Słowa słowami, ale zobaczcie na zdjęciach, jak w rzeczywistości wygląda Samarkanda i jej cmentarz.

Komentarze

  1. Agnieszka Reply

    Te zdjęcia są niesamowite… magiczne kolory i cudowne mozaiki! Chciałabym to zobaczyć na żywo!

    • Łukasz | z Podróży PL Reply

      Myślę, że reszta miasta wygląda jeszcze lepiej! Na pewno Ci się spodoba 😀

Napisz komentarz